,,Dotarłem do głębokich swoich wstydów
i wyrzuciłem je z siebie.’’
(Witold Gombrowicz)
Gombrowicz zadebiutował zbiorem opowiadań Pamiętnik z okresu dojrzewania w 1933 roku. W tym czasie sytuacja życiowa pisarza była podobna do tej, którą później opisał na pierwszych kartach Ferdydurke. Mimo zbliżającej się trzydziestki, plany dalszej drogi życiowej były dość mgliste. ,,Wydaje się, że to właśnie odniesiony w wąskim gronie znawców sukces Pamiętnika z okresu dojrzewania, a także powodzenie błyskotliwych felietonów zadecydowały o tym, że Gombrowicz został literatem.” [Wyskiel, s.36] Zarzucono mu, że jest nie dojrzały. Na początku miał zamiar napisać satyrę, która ukazałaby jego wyższość nad wrogami. Jednak chęć ta przerodziła się w coś innego niż tylko w żądzę walki
z szydercami. Było to zmaganie się człowieka z własną formą, z jego sposobem bycia, czucia, myślenia, działania, to znaczy z wszystkim, co się mieści w pojęciu jego dojrzałej bytności ,,Wiedziałem, co mam napisać. Bronić siebie samego! Narzucić siebie ludziom! Walczyć o siebie! Ten nowy utwór mnie miał służyć, mnie osobiście. Gdyż rzeczywistość (myślałem) ta ogólna, obiektywna, nie jest żadną rzeczywistości. Prawdziwa rzeczywistość, to rzeczywistość prywatna. Niech utwór stanie się mną!” [Dominique de Roux, s.20] I rzeczywiście, Ferdydurke przybrała postać manifestu filozoficznego pisarza, jest opowieścią o jego walce z formą i o jego stosunku do kultury. Pisarz z ironią przedstawiał fałszywe, jego zdaniem, wzory moralne, społeczne i narodowe. Jego twórczość już w okresie międzywojennym wywołała żywe dyskusje literackie. Centralnym problemem twórczości prozaika i dramaturga stała się forma bycia i istnienia - jej zgubna siła, zniewalająca jednostkę i kulturę.
Postawmy sobie pytanie: Czy Gombrowicz jest głównym bohaterem swej powieści? Można by rzec, że kompromitując wszystkie swoje opowieści usiłuje skierować w ten sposób uwagę wprost na własną osobę. Pokuśmy się o stwierdzenie, że on także jest bohaterem swych opowieści. Jednak czy można powiedzieć wprost, że Ferdydurke jest powieścią autobiograficzną? Żaden z badaczy jego twórczości nie nazwał Ferdydurke wprost tym mianem, lecz zauważają zawarte w niej wątki autobiograficzne (,,jak na przykład na płaszczyźnie wystąpień narratora autorskiego, wiążąc się z autotematycznymi rozważaniami o sytuacji pisarza i literatury’’). [Furnal, s.115]
W swych utworach Gombrowicz nie mówi wprost o sobie, wyznanie to mistyfikuje. Czytelnik zostaje wciągnięty w świat jego wyobraźni i jego problemów, które sam pisarz poddaje kompromitacji. ,,Gombrowicz, o którym się opowiada, jest przeszłością, która jest potrzebna, by walczyć z teraźniejszością. ,,Przeszłego” Gombrowicza trudno uchwycić w tych historiach, w których wspomnienia zostały umiejętnie wplecione w zwartą konstrukcję literacką, wyznanie zaś zastąpione kamuflażem i aluzją.’’ [Wyskiel, s.31] Od swego wcielenia fabularnego odróżnia go wyłącznie imię ,,Józio’’ użyte dla określenia głównego bohatera powieści.
Poniżej przytaczam fragmenty życiorysu, które pomogą w zauważeniu poety, czasem misternie ukrytego, który został uwikłany we własną powieść.
Witold Gombrowicz urodził się 4 sierpnia 1904 roku w Małoszycach pod Opatowem. Jego ojciec pracował jako dyrektor fabryki papieru w Bodzechowie, należącej do jego dziadka Kotkowskiego. ,,Na początku stulecia byliśmy rodziną wykorzenioną, o sytuacji społecznej niezbyt jasnej, pomiędzy Litwą a Kongresówką, pomiędzy wsią a przemysłem, pomiędzy tzw. lepszą sferą a średnią.’’ [Dominique de Roux, s.13] Jego matka była wrażliwa, obdarzona dużą wyobraźnią a zarazem leniwa, niezaradna i pełna iluzji, fobii. (W rodzinie Kotkowskich występowali chorzy umysłowo.) Matka nie umiała wyobrazić siebie taką, jaką była. Imponowało jej to, czym nie była. ,,To ona pchnęła mnie w absurd, który stał się później jednym z najważniejszych elementów mojej sztuki. Matka moja wniosła w nasz dom tę głęboką rozterkę formalną, na której wyrosłem. [Dominique de Roux, s.14]. Gombrowicz składał się z trzech istot, z których jedna była ziemiańsko - szlachecka, naiwna, maminsynkowata. Gombrowicz był chłopcem cichym, nieśmiałym, nie narzucał się swojemu otoczeniu, stał raczej w oddali. Był niesprawiedliwie odtrącany i słabszy, który nie potrafił bronić się wprost, knuł zatem intrygę mającą uwolnić go od istniejącego układu.
Trzydziestoletni Witold już swobodnie owijał sobie ludzi wokół palca, upatrywał sobie w nich "ofiary", dążył do polemiki (w młodości przekomarzanie się i drażnienie z braćmi uważał za sport, braciom podobało się takie wciąganie matki w absurdalne dyskusje). Potrafił być w rozmowie bezwzględny, złośliwy lub cyniczny. Wielu partnerów nie wytrzymywało tego, w zmaganiach tych pozostawali ci, którzy widzieli sens w tym wszystkim. A chodziło zawsze o jedno: o szukanie sprzeczności i paradoksów ukrytych w skostniałych racjach, o prowokowanie sytuacji, w jakich obnaża się prawdziwa natura partnera, o demaskowanie wszelkich form i uzurpacji, które oddalają człowieka od prawdy. Tym, skądinąd prostym, ideałom poświęcił w zasadzie Gombrowicz całe swoje życie i całą twórczość, w życiu nieustannie prowokował i wypróbowywał to, co potem w twórczości wyrażał, sedno w tym, że swoją pasję rozbudowywał do rozmiarów systemu, wzbogacił ją pomysłami na miarę metody.
Elementy życia osobistego w Ferdydurke występowały wszędzie: ,,w komentarzu na temat samej powieści, jej genezy i budowy, stosunku do innych utworów oraz do czytelników, psychologii twórczej itd. ‘’ [Furnal, s.116] Gombrowicz swe rozważania o sztuce pisarskiej doskonale wplótł w ramy powieści, w żaden sposób nie zakłucając wewnętrznej spójności tekstu. Myśli o literaturze, stanowiące integralną część utworu, przedstawiają Gombrowicza jako człowieka wielostronnego, nie przedstawiającego wyłącznie ciekawych historii, jak robili to inni.
Autorstwo debiutującego utworu Gombrowicza zostaje przypisane na kartach Ferdydurke Józiowi Kowalskiemu, głównemu bohaterowi powieści. Nie przez przypadek dochodzi do takiego zabiegu, bo to właśnie Józio, co już we wcześniejszych fragmentach tej pracy można było zauważyć, jest ironicznym portretem samego Witolda Gombrowicza. Bohater ten pełni dwoistą funkcję, jest uczestnikiem i zarazem komentatorem. Narrator zastanawia się nad sensem nadania książce właśnie takiego tytułu. Przecież od wydania debiutującego zbioru opowiadań rozpoczęła się jego walka z niedojrzałością.
W powieść zostały wprowadzone przedmowy i nowelki o Filidorze i Filibercie. Nie bez przyczyny przytaczam tę wiadomość, ponieważ ,,rozdział IV, a więc Przedmowa do Filidora dzieckiem podszytego, stanowi jedną z najważniejszych wypowiedzi programowych Gombrowicza.‘‘[Głowiński, s.45] Autor prowadzi w przedmowie grę z czytelnikiem i zmusza go do wzięcia w niej udziału. Gombrowicz nigdy bezpośrednio nie wyjawia swego programu literackiego. To nie w jego stylu.
Narrator - bohater części fabularnej utworu to wciąż ta sama osoba - Gombrowicz. Mało tego, relację z przygód Józia wieńczy wierszyk podpisany inicjałami autora powieści. To wszystko składa się na imienną tożsamość Gombrowicza. ,,Zawarta w Ferdydurke intencja autobiograficzna uzyskała mocniejszy wyraz po latach, gdy Gombrowicz rozszerzył i wzbogacił przestrzeń autobiograficzną kolejnymi utworami, zwłaszcza Dziennikami’’. [Furnal, s.123] Gombrowicz stworzył odmienną formę literacką - oniryczną autobiografię. Utwory swoje nazywa ,,pisanymi w nocy’’, by uwydatnić więzi łączące utwory artystyczne ze snem. Jednak ten fakt nie stanowi, najważniejszego czynnika występującego w Ferdydurke.
Rzeczywistość przedstawiona w powieści nie odnosi się do świata obiektywnego, lecz jest przytłumiona kompleksami wczesnych lat młodości autora. Przez całe życie czuł się człowiekiem odrzucanym przez najróżniejsze zamknięte układy - np. rodzinę, grono rówieśników, środowisko artystyczne – wyrzucany był także poza ramy społeczeństwa. Dlatego też niższość stała się dla niego rzeczą ważną, ba ideałem. Pisarz przedstawiał siebie jako istotę społeczną, zmuszoną do wchodzenia w relacje z innymi ludźmi.
Józio - bohater powieści - kompromituje konwenans "nowoczesnej rodziny" mieszczańskiej Młodziaków, którzy pod przyjętą (nieświadomie) maską skrywali swą prawdziwą naturę. Według mnie może to być również nawiązanie do jego sytuacji w domu rodzinnym, gdzie matka z ojcem nie mogli dojść do porozumienia ze względu na rozbieżność charakterów i temperamentów.
Jedynym możliwym sposobem na utrzymanie niezależności jest nieustannie walka o swoją tożsamość. Nie można jednak zignorować obecności drugiego człowieka i unikać wszelkich z nim związków. Podobnie jak nie ma ucieczki przed ,,formą’’. ,,Ferdydurke odbiega od ukształtowanego w Dwudziestoleciu międzywojennym modelu powieści autobiograficznej, ale nie zrywa z nim wszystkich więzi.’’ [Furnal, s.117]
Powieść Ferdydurke to również parodia na tradycyjne szkolnictwo. W listach do swego przyjaciela Tadeusza Kępińskiego wypytywał, czy i w jego w snach prześladuje go szkoła, czy znów tak jak kiedyś przypomina mu się matura lub siedzenie w szkolnej ławie. Zwierzał się, że u niego podczas tych snów powraca uczucie niewoli i poniżenia. Te nie miłe wspomnienia utkwiły bardzo głęboko. Gombrowicz będąc młodym, nie miał łatwego życia i chciał się od tego uwolnić raz na zawsze.
W swej książce o Gombrowiczu Tadeusz Kępiński pisze o pierwowzorach postaci Ferdydurke: Józia, profesora Pimki, Miętusa, Syfona, Zuty, Filidora i Filiberta. Kępiński twierdzi, że Pimko i inni profesorowie przedstawieni w książce wzorowani byli na nauczycielach Gimnazjum im. Stanisława Kostki, do którego autor uczęszczał. Pierwowzorami Miętusa i Syfona byli koledzy Witolda. ,,Przypomniał sobie Miętusa, to było niespodzianką, chłopiec ten był stosunkowo krótkim w naszym życiu epizodem i Itek się z nim ,,nie zadawał’’. Ale jego sylwetka odpowiadała mu do roli, jaką mu przeznaczył. Syfonem nazywaliśmy kolegę O., który również nie odegrał żadnej roli w życiu Itka.’’[Kępiński, s.356] Jak pisze Kępiński nie byli oni ważni w życiu Gombrowicza, ale jednak coś go w nich urzekło, że pasowali jako pierwowzory bohaterów powieści.
Postać Zuty - to przemyślana karykatura niejakiej Anielki, siostry jednego ze szkolnych kolegów Gombrowicza. Kępiński pisze: ,,Itek prowadził przez całe lata figlarne z Anielką gierki. Przy każdej niemal sposobności starał się ją zadziwić lub podenerwować. [Kępiński, 372-373] Z jego dzienników wiemy, że na progu trzydziestu lat nie miał za sobą jednej normalnej miłości. Erotyzm w jego uznaniu był tragedią. Gombrowicz swą niezdolnością do miłości obarczał wszystkich a zwłaszcza matkę. Wracając do pierwowzoru Zuty, to właśnie Anielka podsunęła pisarzowi ten zwrot, który niekonwencjonalnie wieńczy Ferdydurke: ,,Koniec i bomba, a kto czytał, ten trąba.’’ [Gombrowicz, s. 254]
Nie do końca można rozszyfrować, kto był pierwowzorem profesora Pimki, którego w szczególnie sarkastyczny sposób przedstawił Gombrowicz. Nazwisko Pimki, profesora z Krakowa, nie przypominało nazwiska żadnego z profesorów Gimnazjum im. Stanisława Kostki. Można się domyślać, iż pod pseudonim ten nadał Stanisławowi Pigoniowi, znanemu z badań nad Mickiewiczem, profesorowi Uniwersytetu Jagielońskiego w czasach wczesnej młodości Gombrowicza. W sposobie mówienia Pimki oraz w opisie sceny klasowe, podczas której zostało przywołane nazwisko Słowackiego, został sparodiowany styl Pigonia. W profesorze Pimko można było zauważyć również innego profesora - Tadeusza Sinkę, także filologa z Krakowa. To właśnie on zdawkowo zrecenzował Pamiętnik z okresu dojrzewania i zatem przyczynił się po części do napisania w obronie zarzutów na swą niedojrzałość: Ferdydurke.
Gombrowicz pisał Ferdydurke, by ośmieszyć tradycyjną szkołę, sposób nauczania, w którym najważniejsze było wtłaczanie w umysły uczniów gotowych schematów interpretacyjnych literatury (np. Wielki Słowacki wzrusza). Gombrowicz nie kryje, że autorzy romantyczni mieli wielki wpływ na niego, lecz nie zgadzał się z nimi. Twierdził zatem, że szkoła powinna kształcić psychikę człowieka w okresie dojrzewania, by nie utknąć w kryzysie etycznym.
W tejże pracy przedstawiłam tylko wybrane wątki autobiograficzne, które można z dwóch stron zauważyć- bezpośrednio poprzez lekturę i pośrednio za pomocą opracowań twórczości Gombrowicza. Według mnie wątki autobiograficzne wpływają w znacznym stopniu na zrozumienie intencji, z jakimi została Ferdydurke napisana. Jednak nic nie zastąpi efektu artystycznego.
BIBLIOGRAFIA
-
Michał Głowiński, Ferdydurke Witolda Gombrowicza, Warszawa 1991
-
W. Gombrowicz, Ferdydurke, Kraków 1996
-
I. Furnal, Spektakle pamięci: o polskiej prozie autobiograficznej pierwszej połowy XX wieku, Kielce 2005
-
T. Kępiński, Witold Gombrowicz i świat jego młodości, Kraków 1974
-
D. de Roux, Rozmowy z Gombrowiczem, Paryż 1969
-
W. Wyskiel, Witold Gombrowicz. Twórczość literacka. Kraków 1975